Miszalski i Gibała zgadzają się co do potrzeby budowy metra w mieście
Miszalski i Gibała, którzy zmierzą się w niedzielę w II turze wyborów samorządowych, zaangażowali ekspertów, m.in. z uczelni wyższych, do poszukiwania rozwiązań problemów transportowych w mieście. Obaj kandydaci podkreślają, że metro może być remedium na te kłopoty.
W środę Miszalski i lider stowarzyszenia Lepszy Kraków, profesor UEK i rektor tej uczelni dr hab. Stanisław Mazur zorganizowali konferencję z udziałem specjalisty ds. roli metropolii dr Michała Kudłacza z UEK. Dzień wcześniej o możliwościach rozwiązania problemów drogowych mówił Gibała na wspólnej konferencji z ekspertem ds. transportu dr Jackiem Mosakowskim, absolwentem Uniwersytetu Cambridge.
Miszalski zapowiada, że - jeśli zostanie prezydentem miasta - budowa metra w Krakowie rozpocznie się w 2028 roku. Na konferencji kandydat na prezydenta Krakowa i Stanisław Mazur zaproponowali budowę trzech linii metra, które byłoby - jak podkreślali - "kręgosłupem komunikacji".
Według koncepcji Mazura pierwsza linia miałaby 25 przystanków, łączyłaby Kliny, centrum miasta i Nową Hutę. Dwie inne linie byłyby odnogami do Bronowic i Bieżanowa-Prokocimia. Wstępne szacunki Mazura zakładają, że budowa pierwszej linii może kosztować 36 mld zł.
"Mamy sposoby i sprawdzone fundusze, a także zapowiedziane wsparcie z budżetu skarbu państwa, co sprawi, że budowa metra nie obciąży mieszkańców Krakowa" – tłumaczył Mazur. Jego zdaniem w mieście potrzebny jest zintegrowany system transportowy, złożony z metra, komunikacji autobusowej i tramwajowej, ścieżek rowerowych i pieszych. Zdaniem Miszalskiego "metro będzie aortą Krakowa, a jej żyłami - rozrastający się system tramwajowy i kolejne przystanki kolei aglomeracyjnej, która musi zostać połączona jednym, wspólnym biletem z wszystkimi formami transportu".
Kandydat i poseł KO podkreślał, że do rozładowania korków potrzebne jest ograniczenie wjazdu samochodów do Krakowa. "Ruch samochodowy musi być wygodnie wysunięty poza centrum miasta, a o to zadbamy, budując trasy Zwierzyniecką i Pychowicką, które z kolei odblokują dzielnice centralne na bezpieczny, spójny ruch rowerowy i sprawniejszy transport publiczny" – ocenił.
Dzień wcześniej o metrze - jako najpilniejszej potrzebnie transportowej - mówił Gibała i ekspert dr Mosakowski, współtwórca Platformy Komunikacyjnej Krakowa. Według Mosakowskiego budowa metra rozpoczęłaby się do 2029 r., a prace potrwałyby ok. osiem lat. Według niego pierwsza nitka to trasa Bronowice – Nowa Huta, która miałaby zapewnić bezkolizyjny transport szynowy pomiędzy wschodnim i zachodnim Krakowem.
Zgodnie z programem Gibały pierwsza linia metra będzie prowadzić z Nowej Huty przez Bieńczyce, centrum, Miasteczko Studenckie do Bronowic. Metro, według zapowiedzi kandydata na prezydenta, będzie obsługiwane przez dłuższe, pojemne składy, a dzięki lokalizacji pod ziemią – odporne na warunki atmosferyczne, a więc bardziej niezawodne. "Zrezygnujemy z poprowadzenia niektórych odcinków na estakadzie, bo to generowałoby hałas i wibracje oraz trwale zniszczyło krajobraz. Poprawimy też lokalizację przystanków, w tym konieczne zapewnienie przystanku przy Teatrze Bagatela" – zapowiedział kandydat.
Mosakowski poinformował o planie budowy czterech linii tramwajowych: na Azory, Kliny, Rżąkę oraz na Złocień. Co najmniej trzy z tych linii, według eksperta, byłyby być gotowe w ciągu pięciu lat. "Dodatkowo bardzo szybko, bo w ciągu pierwszych tygodni, zrealizujemy szereg inwestycji w formie +tu i teraz+, tzn. takich, które nie potrzebują dużych nakładów i można je wcielić w życie od ręki. Np. już teraz mieszkańcy Klinów upominają się o połączenie autobusowe ze stacją PKP Swoszowice. Uruchomimy taką linię jeszcze w tym roku" – mówił Mosakowski.
Gibała zaznaczył, że będzie zabiegał o środki rządowe i unijne na sfinansowanie metra.
W I turze wyborów samorządowych 7 kwietnia Miszalski uzyskał ponad 37 proc. poparcia, Gibała – prawie 27 proc. (PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ sdd/