Oskarżona o spowodowanie wypadku z radiowozem z kolumny rządowej chce poddać się karze
Do czołowego zdarzenia doszło pod koniec czerwca ub. roku w okolicach miejscowości Czajki (Podlaskie). W wypadku zostały ranne cztery osoby: dwóch policjantów (w tym jeden ciężko) i dwie osoby z mazdy, w tym 43-letnia kobieta kierująca tym autem. Policjanci trafili do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, jeden z nich – poważnie ranny – przeszedł operację.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadziła śledztwo w sprawie wypadku drogowego, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Nie udzielała żadnych szczegółowych informacji na jego temat. Wiadomo było jedynie, że powoływała biegłych, którzy mieli się odnieść do wszystkich okoliczności wypadku, w tym do kwestii jego przyczyn.
Doszło do niego 25 czerwca ub. roku ok. godz. 15.00 w okolicach miejscowości Czajki (powiat wysokomazowiecki), na drodze wojewódzkiej nr 671. Policja podawała, że w radiowóz, który zamykał kolumnę rządowych pojazdów, wjechała czołowo osobowa mazda.
Ówczesny rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka mówił wtedy dziennikarzom, że radiowóz zamykał kolumnę rządową, w której były pojazdy SOP i policji. Powiedział, że radiowóz poruszał się jako pojazd uprzywilejowany z włączonymi sygnałami, był ostatni i nie przekroczył swojej osi jezdni. Dzień po wypadku rzecznik rządu poinformował, że w kolumnie jechał premier Mateusz Morawiecki, który – wraz z ówczesnym szefem MON Mariuszem Błaszczakiem – był w Białymstoku, a później w Krynkach przy granicy z Białorusią.
Po uzyskaniu opinii biegłych śledczy postawili kierującej mazdą zarzuty naruszenia zasad bezpieczeństwa na drodze i nieumyślnego spowodowania wypadku, którego następstwem był m.in. ciężki uszczerbek na zdrowiu – poinformował PAP we wtorek szef wysokomazowieckiej prokuratury Grzegorz Eryk Kryszpin. Chodzi o poważnie rannego policjanta, którego obrażenia zostały zakwalifikowane jako ciężkie.
Według ustaleń śledztwa 43-latka niezbyt uważnie obserwowała drogę i jadące przed nią auto, chcąc uniknąć zderzenia z nim odbiła kierownicą w lewo, zjechała na przeciwległy pas i tam doprowadziła do zderzenia z radiowozem, który jechał z naprzeciwka, zamykając kolumnę rządową.
Prokurator dodał, że do sądu trafił wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez kierującą mazdą. Uzgodniona z nią kara to pół roku więzienia w zawieszeniu na rok, roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych kategorii B oraz obowiązek częściowego zadośćuczynienia jednemu z poszkodowanych. W śledztwie wobec podejrzanej nie stosowano żadnych środków zapobiegawczych.
Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP w Sądzie Rejonowym w Wysokiem Mazowieckiem, wniosek prokuratury ma być rozpoznany pod koniec marca.(PAP)
Autor: Robert Fiłończuk
rof/ kow/